CELEBRITY
Życiowy sukces Magdaleny Fręch! Polka wygrała wielki finał! A trener wręcz błagał [WIDEO]
To była wielka gra nerwów w finale turnieju w Guadalajarze. Po jednej z wymian trener Magdaleny Fręch złożył ręce, jak do modlitwy, wręcz błagając Polkę o większą cierpliwość. Bo traciła szansę za szansą, a Olivia Gadecki przejmowała inicjatywę, choć na turniej przyjechała w roli kopciuszka… sama, bez żadnego szkoleniowego wsparcia. Apel został wysłuchany. Fręch się uspokoiła i wygrała pierwszy w karierze finał turnieju WTA. Pokonała Olivię Gadecki 7:6, 6:4 i od razu zanotowała szalony awans w rankingu!
To największy sukces w karierze 26-letniej Magdaleny Fręch. Do tej pory z finałów WTA miała same złe wspomnienia. Przegrała dwa, rangi 125 i 250. Udało się za trzecim razem, w Guadalajarze. Za zwycięstwo w zawodach WTA 500 zainkasowała czek o wartości ponad pół miliona złotych. Jest czwartą Polką w XXI w., po Agnieszce Radwańskiej, Idze Świątek i Magdzie Linette, która wygrała turniej WTA.
– Jestem niesamowicie szczęśliwa, marzenia się spełniają – powiedziała Fręch, z efektownym sombrero na głowie. – Hmm, nie czuję się w tym do końca pewnie, ale ten tydzień w Guadalajarze był niesamowity. Dziękuję mojemu trenerowi. Zrobiliśmy to razem. Wygrajmy jeszcze coś więcej! Czuliśmy się tu jak w domu. Viva la Guadalajara! Viva la Mexico! – zakończyła Polka.
To nie był łatwy finał, choć rywalka Magdy, Australijka Olivia Gadecki na turniej w Guadalajarze przyleciała jako 152. tenisistka w rankingu WTA [Fręch była 43. – przyp. red.] Musiała przebrnąć przez kwalifikacje, nigdy przed występem w Meksyku nie wygrała choćby jednego meczu (!) turnieju głównego poza Australią. No i nie ma w boksie trenera. Nie stać jej na tym etapie kariery.
Pierwszy set finału trwał 73 minuty. Magda Fręch wygrała w tie-breaku
Pierwszy set to wielka gra nerwów. Nieczęsto się zdarza, by w kobiecym tenisie doszło do tie-breaka, bez choćby jednego przełamania. Obie zawodniczki miały na to swoje szanse, Polce brakowało przede wszystkim spokoju, choć trzeba przyznać, że wysoka, świetnie grająca przy siatce Gadecki popisywała się czasami akcjami, jakby od lat była w czołówce rankingu.
Niesamowita wymiana. Fręch byłaby blisko przełamania, ale zobacz, jak obroniła się Gadecki:
Magdę ten opór zaczynał irytować. Gdy wyrzuciła w aut prostą piłkę przy stanie 5:5 w secie i równowadze w gemie, trener Andrzej Kobierski nie wytrzymał. Złożył ręce i wykrzyczał do Polki prośbę o spokój. Podziałało, ale tylko na chwilę.
Kolejne wahania obserwowaliśmy w tie-breaku. Fręch prowadziła w nim 4:2, by za chwilę oddać trzy kolejne punkty Australijce. I znów podziałała szybka wymiana zdań ze szkoleniowcem. W kolejnych akcjach Polka cierpliwie przebijała, nie spieszyła się i wygrała tie-breaka do pięciu. Pierwszy set trwał aż 73 minuty.
Drugi set zaczął się od przełamania na korzyść Australijki, ale Polka grała już znacznie spokojniej. Bardzo szybko odrobiła straty, a potem wygrała kluczowego gema na 5:3 przy serwisie Gadecki. I choć po chwili znów oddała własne podanie, nie wykorzystując jednej piłki meczowej, to za chwilę miała trzy kolejne szanse, już przy serwisie rywalki. Na wymarzony tytuł zamieniła pierwszą z nich.
W końcu padła z radości na kort, a trener Kobierski mógł już tylko oklaskiwać.
Ta ostatnia piłka! Zobacz jak Magdalena Fręch wygrała turniej w Guadalajarze:
Ile zarobiła za zwycięstwo w Guadalajarze Magdalena Fręch? Niesamowity awans w rankingu WTA
Pula nagród turnieju w Meksyku wynosiła 900 tys. dol. Magdalena Fręch za zwycięstwo zarobiła 142 tys. dol. (550 tys. zł). Łącznie w swojej karierze 26-letnia Polka podniosła już kortu ponad 2,7 mln dol. (10,5 mln zł).
Zwycięstwo w Guadalajarze oznacza też solidny awans w rankingu WTA. Polka w najnowszym notowaniu zajmować będzie najwyższą w karierze, 32. pozycję.
To była wielka gra nerwów w finale turnieju w Guadalajarze. Po jednej z wymian trener Magdaleny Fręch złożył ręce, jak do modlitwy, wręcz błagając Polkę o większą cierpliwość. Bo traciła szansę za szansą, a Olivia Gadecki przejmowała inicjatywę, choć na turniej przyjechała w roli kopciuszka… sama, bez żadnego szkoleniowego wsparcia. Apel został wysłuchany. Fręch się uspokoiła i wygrała pierwszy w karierze finał turnieju WTA. Pokonała Olivię Gadecki 7:6, 6:4 i od razu zanotowała szalony awans w rankingu!
To największy sukces w karierze 26-letniej Magdaleny Fręch. Do tej pory z finałów WTA miała same złe wspomnienia. Przegrała dwa, rangi 125 i 250. Udało się za trzecim razem, w Guadalajarze. Za zwycięstwo w zawodach WTA 500 zainkasowała czek o wartości ponad pół miliona złotych. Jest czwartą Polką w XXI w., po Agnieszce Radwańskiej, Idze Świątek i Magdzie Linette, która wygrała turniej WTA.
– Jestem niesamowicie szczęśliwa, marzenia się spełniają – powiedziała Fręch, z efektownym sombrero na głowie. – Hmm, nie czuję się w tym do końca pewnie, ale ten tydzień w Guadalajarze był niesamowity. Dziękuję mojemu trenerowi. Zrobiliśmy to razem. Wygrajmy jeszcze coś więcej! Czuliśmy się tu jak w domu. Viva la Guadalajara! Viva la Mexico! – zakończyła Polka.
To nie był łatwy finał, choć rywalka Magdy, Australijka Olivia Gadecki na turniej w Guadalajarze przyleciała jako 152. tenisistka w rankingu WTA [Fręch była 43. – przyp. red.] Musiała przebrnąć przez kwalifikacje, nigdy przed występem w Meksyku nie wygrała choćby jednego meczu (!) turnieju głównego poza Australią. No i nie ma w boksie trenera. Nie stać jej na tym etapie kariery.
Pierwszy set finału trwał 73 minuty. Magda Fręch wygrała w tie-breaku
Pierwszy set to wielka gra nerwów. Nieczęsto się zdarza, by w kobiecym tenisie doszło do tie-breaka, bez choćby jednego przełamania. Obie zawodniczki miały na to swoje szanse, Polce brakowało przede wszystkim spokoju, choć trzeba przyznać, że wysoka, świetnie grająca przy siatce Gadecki popisywała się czasami akcjami, jakby od lat była w czołówce rankingu.
Niesamowita wymiana. Fręch byłaby blisko przełamania, ale zobacz, jak obroniła się Gadecki:
Magdę ten opór zaczynał irytować. Gdy wyrzuciła w aut prostą piłkę przy stanie 5:5 w secie i równowadze w gemie, trener Andrzej Kobierski nie wytrzymał. Złożył ręce i wykrzyczał do Polki prośbę o spokój. Podziałało, ale tylko na chwilę.
Kolejne wahania obserwowaliśmy w tie-breaku. Fręch prowadziła w nim 4:2, by za chwilę oddać trzy kolejne punkty Australijce. I znów podziałała szybka wymiana zdań ze szkoleniowcem. W kolejnych akcjach Polka cierpliwie przebijała, nie spieszyła się i wygrała tie-breaka do pięciu. Pierwszy set trwał aż 73 minuty.
Drugi set zaczął się od przełamania na korzyść Australijki, ale Polka grała już znacznie spokojniej. Bardzo szybko odrobiła straty, a potem wygrała kluczowego gema na 5:3 przy serwisie Gadecki. I choć po chwili znów oddała własne podanie, nie wykorzystując jednej piłki meczowej, to za chwilę miała trzy kolejne szanse, już przy serwisie rywalki. Na wymarzony tytuł zamieniła pierwszą z nich.
W końcu padła z radości na kort, a trener Kobierski mógł już tylko oklaskiwać.
Ta ostatnia piłka! Zobacz jak Magdalena Fręch wygrała turniej w Guadalajarze:
Ile zarobiła za zwycięstwo w Guadalajarze Magdalena Fręch? Niesamowity awans w rankingu WTA
Pula nagród turnieju w Meksyku wynosiła 900 tys. dol. Magdalena Fręch za zwycięstwo zarobiła 142 tys. dol. (550 tys. zł). Łącznie w swojej karierze 26-letnia Polka podniosła już kortu ponad 2,7 mln dol. (10,5 mln zł).
Zwycięstwo w Guadalajarze oznacza też solidny awans w rankingu WTA. Polka w najnowszym notowaniu zajmować będzie najwyższą w karierze, 32. pozycję.