CELEBRITY
Żona Tomasza Jakubiaka płacze i mówi o śmierci głodowej. Kucharz: Jestem wygłodzony
W “Dzień dobry TVN” wyemitowano reportaż, w którym pojawił się Tomasz Jakubiak wraz z żoną. Kucharz pokazał, jak wygląda jego codzienność w czasie walki z chorobą. Jego żona nie potrafiła powstrzymać łez podczas rozmowy z dziennikarką.
Tomasz Jakubiak niedawno poinformował, że zdiagnozowano u niego nowotwór. Szef kuchni w rozmowie z Dorotą Wellman w “Dzień dobry TVN” przyznał, że jest on “rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia”. Ostatnio znów pojawił się w porannym programie TVN. Juror “MasterChefa” opowiedział o walce z chorobą, a w reportażu pojawiła się także jego żona. Jej słowa chwytają za serce
Tomasz Jakubiak walczy z nowotworem. “Tak upierdliwe, że głowa mała”
Tomasz Jakubiak i jego żona Anastazja wystąpili w materiale “Dzień dobry TVN”, w którym opowiedzieli o tym, jak wygląda ich codzienność po usłyszeniu przez kucharza przerażającej diagnozy. Żona przyznała, że ich życie zmieniło się o 180 stopni. “Kiedyś byliśmy codziennie na wyjeździe, w biegu. Teraz zmieniły się tylko opcje, że jesteśmy, zamiast w pracy, to najczęściej w szpitalu” – wyjawiła. Dodała również, że w obecnej sytuacji potrzebne jej są nieskończone pokłady cierpliwości i wyrozumiałości. – To kumuluje się wszystko na mnie i najwięcej ze mną o tym rozmawia – przyznała. – Najgorsze w tej chorobie są tzw. słabsze dni, które przychodzą nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy i są po prostu tak upierdliwe, że głowa mała – stwierdził Jakubiak.
Żona Tomasza Jakubiaka w poruszającym wyznaniu. Mówi o śmierci
Pomimo iż choroba uniemożliwia Tomaszowi Jakubiakowi spożywania posiłków w standardowy sposób, kucharz nie rezygnuje ze swojej pasji i nadal chętnie gotuje dla swoich bliskich. Juror “MasterChefa” był zmuszony przejść na odżywianie pozajelitowe. – Moja sytuacja była już naprawdę podbramkowa, nie byłem w stanie przejść sypialni do łazienki – wyjawił szef kuchni.
Anastazja Jakubiak przyznała natomiast, że gdyby nie innowacyjny sposób podawania pokarmów, jej mężowi groziłaby śmierć. – Jeszcze chwila, moment, a Tomkowi groziłaby śmierć głodowa – powiedziała przed kamerami. – To nie jest tak, że jestem chudy, ja jestem wygłodzony. Wszystkie żebra mam na wierzchu – skwitował gorzko kucharz.