Connect with us

CELEBRITY

Z 1:4 na 6:4. Magdalena Fręch się nie zatrzymuje. Cudowna końcówka, niebywała seria trwa

Published

on

Magdalena Fręch zdecydowała się na kilkudniowy odpoczynek po turnieju WTA 500 w Guadalajarze, gdzie zdobyła największy tytuł w swojej karierze. Zrezygnowała ze startu w Seulu, by zregenerować się po wymagającej rywalizacji w Meksyku. Jej pierwszym występem po życiowym sukcesie okazały się zmagania rangi “1000” w Pekinie. Z racji miejsca w TOP 32 kobiecego rankingu, łodzianka mogła liczyć na rozstawienie w imprezie. Dzięki temu otrzymała wolny los w pierwszej rundzie i przystąpiła do walki od drugiej fazy.

Przeciwniczką 26-latki w batalii o miejsce w 1/16 finału okazała się Alycia Parks. Jeszcze niedawno wiązano z tą zawodniczką spore nadzieje. Ona sama również nie kryła się ze swoimi aspiracjami, dając do zrozumienia, że marzy jej się miejsce w czołowej “10” rankingu WTA. Rzeczywistość póki co weryfikuje te oczekiwania. 23-latka plasuje się aktualnie na 128. pozycji, aż 97 lokat niżej od naszej tenisistki. Amerykanka posiada ogromne atuty w ofensywie, ale często bywa nieregularna. Gdy jest “pod formą”, potrafi gromadzić rekordowe liczby błędów. Jako wyraźną faworytkę spotkania wskazywano Fręch, ale Magdalena musiała zachować czujność wobec nieobliczalnej przeciwniczki.

Magdalena Fręch w trzeciej rundzie WTA 1000 w Pekinie. Zmienny przebieg spotkania

Początek spotkania zdecydowanie należał do młodszej z tenisistek. Amerykanka zdominowała naszą reprezentantkę swoją ofensywną grą. Popełniała stosunkowo mało jak na nią błędów i to zaowocowało szybkim zbudowaniem przewagi w premierowym secie. Na dystansie pierwszych trzech gemów Fręch zdobyła zaledwie trzy punkty. Serwis Polki nie przynosił jej tyle korzyści, co podczas meczów w Guadalajarze, przez co pojawiały się problemy także przy własnym podaniu.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKvarieti