CELEBRITY
Wszystko jasne. Dlatego Aryna Sabalenka nie zagra na IO
Żelisław Żyżyński był gościem programu “Misja Sport”. Ekspert Canal Plus odniósł się do rezygnacji Aryny Sabalenki z igrzysk olimpijskich w Paryżu. I zaskoczył, mówiąc, że spodziewał się takiej decyzji. — Ona stwierdziła, że szanse na wygranie mistrzostwa bądź medalu olimpijskiego są niewielkie — podkreślił. Dziennikarz dodał także, że to celowa zagrywka Białorusinki, aby w drugiej części sezonu zdetronizować m.in. Igę Świątek.
Żelisław Żyżyński był gościem programu “Misja Sport”. Ekspert Canal Plus odniósł się do rezygnacji Aryny Sabalenki z igrzysk olimpijskich w Paryżu. I zaskoczył, mówiąc, że spodziewał się takiej decyzji. — Ona stwierdziła, że szanse na wygranie mistrzostwa bądź medalu olimpijskiego są niewielkie — podkreślił. Dziennikarz dodał także, że to celowa zagrywka Białorusinki, aby w drugiej części sezonu zdetronizować m.in. Igę Świątek.
REKLAMA
DODAJ KOMENTARZ
Przypomnijmy, że w poniedziałkowej rozmowie z mediami podczas turnieju w Berlinie Białorusinka wyznała, że nie wystąpi w Paryżu. — Nie zamierzam wystartować na igrzyskach z uwagi na wszelkie reguły WTA związane z turniejami obowiązkowymi. Muszę coś poświęcić i na tym etapie mojej kariery będą to niestety igrzyska. Taka decyzja musiała zostać podjęta, zwłaszcza, biorąc pod uwagę problemy, z którymi mierzyłam się w ostatnich miesiącach. Czuję, że muszę zadbać o swoje zdrowie. Po prostu to dla mnie zbyt wiele. Podjęłam tę decyzję z myślą o sobie — powiedziała.
Zobacz także: One zagrożą Idze Świątek na IO. Aryny Sabalenki nie ma, zostały “koszmary”
Występ 26-latki na igrzyskach olimpijskich przez długi czas stał pod znakiem zapytania. Nikt nie spodziewał się jednak, że zrezygnuje z niego z własnej woli. Chodziło raczej o kwestie polityczne. Podczas wystąpień medialnych zawodniczka unikała krytyki wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki czy też działań Rosjan i Białorusinów związanych z wojną w Ukrainie. Ona sama zaprzeczyła jednak, że jej decyzja jest w jakikolwiek sposób związana z postępowaniem MKOl.
Żelisław Żyżyński był gościem programu “Misja Sport”. Ekspert Canal Plus odniósł się do rezygnacji Aryny Sabalenki z igrzysk olimpijskich w Paryżu. I zaskoczył, mówiąc, że spodziewał się takiej decyzji. — Ona stwierdziła, że szanse na wygranie mistrzostwa bądź medalu olimpijskiego są niewielkie — podkreślił. Dziennikarz dodał także, że to celowa zagrywka Białorusinki, aby w drugiej części sezonu zdetronizować m.in. Igę Świątek.
REKLAMA
DODAJ KOMENTARZ
Przypomnijmy, że w poniedziałkowej rozmowie z mediami podczas turnieju w Berlinie Białorusinka wyznała, że nie wystąpi w Paryżu. — Nie zamierzam wystartować na igrzyskach z uwagi na wszelkie reguły WTA związane z turniejami obowiązkowymi. Muszę coś poświęcić i na tym etapie mojej kariery będą to niestety igrzyska. Taka decyzja musiała zostać podjęta, zwłaszcza, biorąc pod uwagę problemy, z którymi mierzyłam się w ostatnich miesiącach. Czuję, że muszę zadbać o swoje zdrowie. Po prostu to dla mnie zbyt wiele. Podjęłam tę decyzję z myślą o sobie — powiedziała.
Zobacz także: One zagrożą Idze Świątek na IO. Aryny Sabalenki nie ma, zostały “koszmary”
Występ 26-latki na igrzyskach olimpijskich przez długi czas stał pod znakiem zapytania. Nikt nie spodziewał się jednak, że zrezygnuje z niego z własnej woli. Chodziło raczej o kwestie polityczne. Podczas wystąpień medialnych zawodniczka unikała krytyki wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki czy też działań Rosjan i Białorusinów związanych z wojną w Ukrainie. Ona sama zaprzeczyła jednak, że jej decyzja jest w jakikolwiek sposób związana z postępowaniem MKOl.
Aryna Sabalenka podczas Roland Garros 2024Aryna Sabalenka podczas Roland Garros 2024 (Foto: Dan Istitene / Staff / Getty Images)
Żyżyński przyznał, że nie jest zaskoczony tym, że Sabalenki zabraknie na najważniejszej imprezie czterolecia. — Stwierdziła, że szanse na wygranie mistrzostwa bądź medalu olimpijskiego są niewielkie. Hymnu swojego kraju i tak nie usłyszy, więc to jest dobry moment, żeby odskoczyć, czyli po prostu przygotować się na dalszą część sezonu. To jest bardzo trudne po trawie wrócić znowu na ziemię, żeby następnie przejść na korty betonowe — podkreślił dziennikarz Canal Plus.