US Open. Iga Świątek i Hubert Hurkacz wchodzą do gry. Z tymi rywalami jeszcze nie grali

Iga Świątek wygrała z Białorusinką Aryną Sabalenką 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju rangi WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Polska tenisistka zdobyła swój 20. tytuł w zawodowej karierze!
Sobotni mecz był rewanżem za finał ubiegłorocznej imprezy w Madrycie. Wówczas po trzysetowej batalii lepsza była Sabalenka
Ogólny bilans spotkań Igi Świątek z jej główną rywalką jest jednak korzystny dla Polkę. W sobotę jeszcze poprawiła ona statystykę
Liderka światowego rankingu świetnie spisywała się w Madrycie i zdobyła swój 20. tytuł w karierze po kapitalnej finałowej batalii

To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Sobotnie spotkanie trwało aż trzy godziny i 11 minut.

Iga Świątek zrewanżowała się Arynie Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

Kapitalny poziom finału w Madrycie
Po raz czwarty natomiast zmierzyły się jako liderka i wiceliderka światowego rankingu. Jak przystało na dwie najlepsze tenisistki stworzyły świetne widowisko, a po raz trzeci w takich okolicznościach zwyciężyła podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego.

Spotkanie zaczęło się od wzajemnych przełamań, ale później długo obie zawodniczki wygrywały swoje gemy serwisowe. Iga Świątek zaczęła przejmować kontrolę od dziesiątego gema, którego przy swoim podaniu wygrała bez straty punktu. Po chwili przełamała rywalkę, a następnie zamknęła pierwszą partię.

W drugim secie od początku inicjatywa należała do Sabalenki. Białorusinka prowadziła 2:0, potem 3:1. Świątek co prawda zdołała doprowadzić do remisu 4:4, ale w końcówce znów lepsza była Sabalenka, która wyrównała stan meczu.

Set trzeci obfitował w wiele emocjonujących momentów. W trzecim gemie Świątek zmarnowała dwie okazje na przełamanie, a w kolejnym zawiódł ją serwis i Sabalenka wyszła na prowadzenie 3:1. 22-latka z Raszyna błyskawicznie jednak odrobiła stratę.

Do stanu 6:5 dla Sabalenki obie tenisistki gładko wygrywały gemy serwisowe. W kolejnym Iga Świątek wpędziła się jednak w poważne kłopoty. Polka obroniła dwie piłki meczowe i doprowadziła do tie-breaka.