CELEBRITY
Szczęsny tuż po meczu podszedł do Lewandowskiego. To, co zrobił, przejdzie do historii
Tuż po ostatnim gwizdku Robert Lewandowski uniósł ręce w geście triumfu i przez chwilę maszerował tak po murawie Estadio Santiago Bernabeu. Dopiero po chwili wyściskał go Dani Olmo, pogratulował mu Luka Modrić, a na koniec utonął w uścisku Lamine Yamala. Reszta kolegów dopadła go dopiero na środku boiska. Wśród nich Wojciech Szczęsny, a jego gratulacje przejdą do historii polskiego sportu.
Robert Lewandowski został bohaterem Barcelony i najlepszym piłkarzem sobotniego El Clasico na Estadio Santiago Bernabeu. “Duma Katalonii” rozbiła Real 4:0, choć po pierwszej połowie niewiele na to wskazywało. To Real lepiej grał w piłkę, atakował i miał lepsze sytuacje na gola. Najlepszej nie wykorzystał Vinicius Junior, a gdy Kylian Mbappe w końcu trafił, sędzia odgwizdał spalonego. Zresztą przed przerwą Barcelonie najlepiej wychodziło właśnie łapanie piłkarzy Realu na spalone, zespół Hansiego Flicka nie miał zbyt wielu szans na gole. Wydawało się, że to tylko kwestia czasu, aż Real coś wciśnie. Nic bardziej mylnego.
Druga połowa była prawdziwym koncertem i popisem Barcelony. “Królewscy” zaczęli gubić się w najprostszych sytuacjach, a fenomenalna gra Roberta Lewandowskiego i jego spokój w sytuacji sam na sam z Andrijem Łuninem uciszyły stadion w Madrycie. To był kluczowy moment, po którym Real nie był w stanie się już podnieść. Zespół Carlo Ancelottiego nawet przez moment nie przypominał tego z pierwszej połowy, a Barcelona złapała taki wiatr w żagle, że 0:4 to dla Realu najniższy wymiar kary.
Tak Wojciech Szczęsny pogratulował Robertowi Lewandowskiemu
Dublet Roberta Lewandowskiego, jedno fenomenalne podanie do Lamine Yamala i znów wielka praca w rozbijaniu defensywy rywali – to wszystko nie pozostawia żadnych wątpliwości, że to Polak był najlepszym aktorem sobotniego widowiska i zasłużenie został wybrany MVP El Clasico. Jasne, że mógł, a nawet powinien strzelić w tym meczu więcej goli, ale dwa pudła nie mogą zamazać jego kapitalnego występu.
Lewandowski czuł, że jest bohaterem i tuż po ostatnim gwizdku natychmiast uniósł ręce w geście triumfu. Dopiero po chwili celebrował tę piękną chwilę z innymi piłkarzami. Najpierw wyściskał go Dani Olmo, po chwili pogratulował mu Luka Modrić, a na koniec utonął w uścisku Lamine Yamala. Reszta gratulowała mu dopiero na środku boiska, gdzie zgromadzili się zawodnicy Barcelony. To tam dopadł go też Wojciech Szczęsny.
Były bramkarz reprezentacji Polski, gdy tylko zobaczył Lewandowskiego, najpierw poczęstował go serdecznym uderzeniem w policzek, a dopiero później przytulił i coś mu powiedział. Możecie to zobaczyć na tym nagraniu wideo, które niemal natychmiast stało się wiralem w mediach społecznościowych:
Myślę też, że ta krótka scena mówi nam bardzo wiele o relacji Lewandowskiego i Szczęsnego. To, że się lubią i chętnie spędzają razem czas, wiemy od dawna, ale tylko przyjaciel może pozwolić sobie na takie zachowanie. A gdy masz w drużynie wsparcie przyjaciela, to jesteś w stanie robić rzeczy wielkie. Dokładnie takie, jak Robert Lewandowski w wielkim El Clasico.