CELEBRITY
Świątek została liderką rankingu, rywalka tylko zwiesiła głowę. Nagle wielki sukces
Iga Świątek 4 kwietnia 2022 r. po raz pierwszy została liderką rankingu WTA. Od tamtego momentu pozycję nr jeden utrzymywała aż przez 75 tygodni z rzędu. Nie każdy pamięta, że panowanie w kobiecym tenisie zapewniła sobie dzięki wygranej z Viktoriją Golubic. Rywalka Polki z pamiętnego meczu w Miami właśnie odniosła jeden z największych sukcesów w karierze. Na ten moment czekała ponad osiem lat
Viktorija Golubic w tym sezonie pozostaje daleko poza szeroko rozumianą czołówką kobiecego tenisa. Obecnie jest 168. w rankingu WTA. W lutym 2022 r. radziła sobie jednak znacznie lepiej. Zajmowała najwyższe w karierze 35. miejsce w rankingu WTA. Polscy kibice mogą ją kojarzyć z meczu, który rozegrała pod koniec marca tamtego roku. Wówczas ekspresowo przegrała w Miami 6:2, 6:0 z Igą Świątek. Po meczu, w którym była niemal bezradna, zwiesiła tylko głowę, podziękowała Polce za grę i opuściła kort. Dla niej był to na pewno smutny dzień, ale dla Świątek wręcz przeciwnie.
Wygrana przyniosła jej nie tylko awans do trzeciej rundy turnieju, lecz także historyczną gwarancję objęcia prowadzenia w rankingu WTA. To właśnie wtedy Świątek została liderką zestawienia po raz pierwszy. Straciła pierwszą pozycję dopiero we wrześniu 2023 roku. Potem wróciła na nią jeszcze na 50 tygodni, ale od października tego roku nowym numerem jeden kobiecego tenisa jest Aryna Sabalenka.
Choć niewiele na to wskazywało, po dwóch latach i siedmiu miesiącach od tamtego wydarzenia, Golubic ponownie zaistniała w tenisowym światku. Tym razem to ona odegrała główną rolę.
Nieprawdopodobna historia. Osiem lat nie była w stanie wygrać turnieju. Udało się w najmniej spodziewanym momencie
Szwajcarka serbskiego pochodzenia sprawiła ogromną sensację. Wygrała turniej WTA 250 w chińskim Jiujiang. W niedzielnym finale pokonała plasującą się ponad sto miejsc wyżej na światowych listach Słowaczkę Rebeccę Sramokovą (53. WTA). Tym samym wywalczyła swój drugi tytuł w zawodach rangi WTA w karierze. Od pierwszego triumfu czekała ponad osiem lat