CELEBRITY
Polska i Ukraina powinny się przygotować na drastyczne decyzje Donalda Trumpa. “Sygnał alarmowy”
Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA. Republikanom udało się też znacząco wzmocnić swoją pozycję w Kongresie. To triumfalny odwet nie tylko na Kamali Harris, ale także rezultat całej masy błędów, które nagromadziły się w amerykańskiej polityce przez dwie dekady. Z perspektywy Polski i Ukrainy kluczowe są jednak kwestie wsparcia oraz bezpieczeństwa zapewnianego przez USA w obliczu zagrożenia, jakim jest Rosja. Według ukraińskiej dziennikarki politycznej Mariny Daniluk-Jarmolajewej prezydentura republikanina może okazać się korzystna dla jej kraju, bo “Trump zdecydowanie nie jest prorosyjskim politykiem, jak twierdzą »znawcy« z mediów społecznościowych”. Zwraca również uwagę na to, jakie wyzwania stoją teraz przed Polską.
Sądząc po szybkości, z jaką światowi przywódcy pospieszyli pogratulować zwycięzcy wyborów w USA, już są spięci. I doszli do zasadniczego wniosku, że lepiej mieć dobre stosunki z nieprzewidywalnym Trumpem niż żadne. Warto zauważyć, że prezydenci Ukrainy i Polski byli jednymi z pierwszych, którzy pogratulowali zwycięzcy w bardzo przyjaznym tonie. Dlaczego tak się stało?
Na długo przed finałem wyborów 5 listopada br. Trump dał jasno do zrozumienia, że Europa powinna więcej inwestować we własne bezpieczeństwo za własne pieniądze i nie będzie więcej darmowego bufetu z Waszyngtonu. Logiczne jest więc, że wschodnia granica NATO i Ukraina będą musiały przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości geopolitycznej. Są to potencjalnie terytoria frontowe między Zachodem a “osią zła” — dobrze, że przywódcy tych krajów ostatnio otwarcie o tym mówią.