CELEBRITY
Pojechaliśmy na grób Tomasza Komendy. Widok chwyta za serce
Postanowiliśmy pojechać na wrocławski cmentarz, na którym leży Tomasz Komenda. Widok grobu i tego, co się na nim znajduje, sprawia, że w oczach zbierają się łzy.
Tomasz Komenda stał się ofiarą jednej z najbardziej kontrowersyjnych pomyłek sądowych w historii Polski. Jego historia to przykład dramatycznego błędu wymiaru sprawiedliwości i siły walki o prawdę. Teraz jego miejsce pochówku stało się miejscem nadziei o to, że prawda zawsze wyjdzie na jaw i warto o nią walczyć do samego końca.
Pojechaliśmy na grób Tomasza Komendy. Tak dziś wygląda
Od pogrzebu Tomasza Komendy niedługo minie 8 miesięcy. Czas płynie nieubłaganie i wydawać by się mogło, że dopiero co wczoraj usłyszeliśmy tragiczną informację o śmierci Tomasza, w którą aż trudno było nam uwierzyć. Wspominamy również dzień pogrzebu, kiedy to promienie słońca połączone z kroplami deszczu pojawiły się na naszych twarzach. Podążaliśmy wtedy ku grobowi Tomasza, aby zapalić symboliczną lampkę. Pełna bólu i cierpienia historia Tomka nadal pozostaje w naszych sercach. Z racji tego, że zbliża się Wszystkich Świętych, postanowimy odwiedzić Tomasza Komendę na cmentarzu i zapalić znicz na jego grobie. Pogoda zdecydowanie dopisała, gdyż grób Komendy zatopiony był w promieniach słońca. Tym razem nie było tłumu ludzi, jak w dniu pogrzebu. Podeszliśmy do spokojnie ulokowanego na końcach cmentarza grobu. Stojąc w ciszy, pośród grobów nasunęła nam się myśl, dlaczego w życiu dochodzi do tylu pomyłek, które mają tragiczne skutki na naszą przyszłość. Mimo smutku, jaki odczuliśmy, stojąc nad grobem Komendy, w pewnej chwili pojawiła się również iskierka nadziei o to, że historia jego życia nie poszła na marne. Pojawiła się nadzieja, że tak okropny los nie spotka już nikogo innego, że nikt inny nie spędzi tylu lat za kratkami za niesprawiedliwy wyrok.
Widok grobu Tomasza Komendy sprawia, że chce się krzyknąć, że dopiero teraz zaznał on spokoju, który należał mu się przez lata. Trzeba przyznać, że grób jest bardzo skromny, nie ma tam wielkich płyt, czy steli nagrobnych jednak stojąc obok niego czuć wielką miłość. Widać, że najbliżsi dbają o miejsce pochówku i regularnie odwiedzają Tomasza. Nad tabliczką nagrobną znajdującą się na krzyżu widnieje wianek kolorowych kwiatów. Na grobie również nie brak roślin i zapalonych zniczy. Jedna rzecz jednak najbardziej przykuła naszą uwagę. Mianowicie na grobie Komendy pojawił się dosyć nietypowy biały zniczy wyglądający niczym pozytywka. Na zniczu widnieje zdjęcie Tomasza. Wydawać by się mogło, że sam Tomasz Komenda patrzy z radością na przybywające do niego w odwiedzinach osoby i daje wiarę i nadzieję na lepsze jutro.
Tak odbył się pogrzeb Tomasza Komendy
Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 roku. Przyczyną śmierci była choroba nowotworowa. Informacja ta wstrząsnęła nie tylko naszą redakcją, ale także milionami Polaków. W dniu pogrzebu na cmentarzu przy ulicy Kiełczowskiej we Wrocławiu pojawili się przyjaciele, rodzina, a także obce osoby, które nie mogły pogodzić się z tym jak wielka tragedia spotkała Komendę. Ceremonia miała miejsce 26 lutego o godzinie 12.00. Na cmentarzu poprowadzone zostały świeckie uroczystości pogrzebowe, które poprowadził mistrz ceremonii.
W tym jakże smutnym dniu pojechaliśmy na wrocławski cmentarz, aby uczestniczyć w pożegnaniu Tomasza Komendy. To, co zobaczyliśmy, chwyciło nas za serce. Już sama ilość osób, które pojawiły się na pogrzebie, była fascynująca. Widać, że mieszkańcy miasta współczuli Komendzie przeszłości, jaką przeżył przez niesprawiedliwy wyrok i postanowili go pożegnać. W kościele Komendę pożegnały także najbliższe mu osoby, czyli rodzina i przyjaciele. Podczas ceremonii z głośników poleciały piosenki nawiązujące do niesprawiedliwości, więzienia i smutku. Nie zabrakło piosenki Kazika z filmu “25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”, “Mori” Dawida Podsiadło oraz Margaret “Byle jak”. Muzyka dodała nastrój, ale podkreśliła także smutek ceremonii. Pożegnania nigdy nie są miłe, a co dopiero jeśli mowa o takich, kiedy wiemy, że nie zobaczymy już drugiej osoby nigdy w życiu. Podczas pogrzebu padły ostatnie słowa, jakie Komenda miał wypowiedzieć przed śmiercią: