CELEBRITY
Po śmierci Zającówny zajrzeli w jej dokumenty. Oto co ukrywała przed światem
Elżbieta Zającówna nie żyje. Po śmierci aktorki wyszła na jaw ciekawa informacja na jej temat. O co chodzi?
Elżbieta Zającówna nie żyje
W wieku 66 lat 29 października Elżbieta Zającówna odeszła na zawsze. Wiadomość o jej śmierci, przekazana przez Związek Artystów Scen Polskich, była dla wszystkich wielkim zaskoczeniem.
Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym „Pieszo” Mrożka. […] W jednym z wywiadów powiedziała: „Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…” I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!
Córka Elżbiety Zającówny wzięła ślub
Kilka miesięcy przed śmiercią Elżbieta Zającówna mogła przeżywać wielką radość. Jej jedyna córka wyszła za mąż. Nasz informator zdradził:
Serce się kraje. Jeszcze 3 miesiące temu Ela była taka szczęśliwa na ślubie Gabi (córka Elżbiety Zającówny – red.). Widać było, że słabo się czuje, ale nikt nie brał pod uwagę najgorszego. Gabi to ogromnie przeżywa. Była bardzo zżyta z mamą. Ela przecież była mamą na cały etat, jak tylko urodziła się Gabi. To ona też wpadła na pomysł, by firmę producencką, którą założyli z Krzysztofem, nazwać na cześć jedynaczki „Gabi”. Ta firma produkowała m.in. seriale „Szpital na perypetiach” i „Daleko od noszy” – zdradza w rozmowie ze Światem Gwiazd znajoma zmarłej aktorki.
Po jej śmierci wyszedł na jaw jeszcze jeden sekret aktorki.
Sekret Elżbiety Zającówny
Elżbieta Zającówna cieszyła się olbrzymią sympatią fanów, ale nie wiedzieli oni o niej wszystkiego. Najbardziej znana była m.in. z roli w serialu “Matki, żony i kochanki”, czy filmu “Vabank”. Nie wszyscy jednak wiedzieli, że tak naprawdę nazywała się inaczej. W dokumentach aktorka widniała jako: Elżbieta Urszula Zając.