CELEBRITY
Nie chciał czytać hejtu. Obrońca reprezentacji Polski zrobił to od razu po meczu
Paweł Dawidowicz nie zaliczy meczu przeciwko Chorwacji do udanych. Obrońca zawinił przy trzech golach i jeszcze w pierwszej połowie zszedł z boiska. Po meczu Dawidowicz podjął radykalną decyzję dotyczącą swojego profilu w mediach społecznościowych. Widocznie nie chciał czytać krytycznych komentarzy.
Jeśli mecz z Chorwacją miał dać odpowiedź na pytanie, czy Paweł Dawidowicz powinien grać w reprezentacji Polski, to odpowiedź brzmi nie. Obrońca był zamieszany w stratę trzech goli. Przy pierwszym wybił piłkę głową pod nogi rywala, przy drugim był spóźniony, a przy trzecim idealnie podał rywalowi piłkę.
Defensor jeszcze w pierwszej połowie został zdjęty z boiska. Zastąpił go Kamil Piątkowski, który takich błędów nie popełniał. “Najpierw nie przerwał akcji, po której było 1:2. Następnie pięknie podał, inicjując bramkową akcję. Szkoda, że dla Chorwatów na 1:3. To był koszmarny błąd. Zszedł już przed przerwą. Tym meczem na pewno sobie nagrabił” – tak występ Dawidowicza ocenił dziennikarz “Przeglądu Sportowego” Grzegorz Rudynek. Trudno się z nim nie zgodzić.
Od razu po meczu na profilu Pawła Dawidowicza na Instagramie komentarze zostały wyłączone. Zawodnik zapewne spodziewał się, co tam będzie się działo. Internet nie wybacza i jest brutalny. Ludzie nie znają umiaru w krytyce i często robią to w niecenzuralnych słowach. Dawidowicz nie chciał czytać o sobie wulgarnych komentarzy i wolał zablokować możliwość ich dodawania