Klaudia Jans-Ignacik: nie nastawiałabym się na dobry wynik Igi Świątek w Wimbledonie

Na nawierzchni trawiastej o wynikach w ogromnym stopniu decyduje serwis. Zawodnicy, którzy potrafią mieszać serwisem, osiągają przewagę — mówi Klaudia Jans-Ignacik, przez lata jedna z czołowych deblistek świata. Wskazuje też, który element gry Igi Świątek może jej sprawiać problemy podczas Wimbledonu.Klaudia Jans-Ignacik opowiada o tym, z czym kojarzy jej się Wimbledonie, co czyni go tak wyjątkowym i jakie ma z niego najciekawsze wspomnienia

KLAUDIA JANS-IGNACIK: Przede wszystkim wspomnienia przejścia z kortu ziemnego na trawę. To było zawsze bardzo trudne. Kiedyś nie można było dostać butów w Polsce ze specjalnymi wypustkami, które są potrzebne do gry na tej nawierzchni. Po drugie nie za bardzo było gdzie w naszym kraju zagrać i potrenować. Pamiętam, że przygotowywałam się w ambasadzie Wielkiej Brytanii w Warszawie.

Wimbledon, słynący ze swoich zielonych, bujnych kortów oraz bogatej tradycji, zajmuje wyjątkowe miejsce w świecie tenisa. W odróżnieniu od wolniejszych nawierzchni ziemnych czy jednolitych twardych nawierzchni, korty trawiaste stawiają przed zawodnikami specyficzne wyzwania. Powierzchnia ta jest szybka i wymaga precyzyjnego, agresywnego stylu gry. Jak trafnie zauważa Klaudia Jans-Ignacik, “Na trawie wyniki w dużej mierze zależą od serwisu. Zawodnicy potrafiący zróżnicować swoje zagrania serwisowe zyskują przewagę.” Ta cecha sprawia, że Wimbledon to prawdziwy test zdolności zawodników do adaptacji i innowacji na korcie.

Dla Igi Świątek, której dominująca gra na mączce ceglanej przyniosła jej pierwsze miejsce w rankingu światowym, przejście na trawę oznacza inne wyzwania. Korty trawiaste wymagają dostosowania techniki stóp, czasowania i wyboru uderzeń ze względu na niższe odbicie piłki i szybsze tempo gry. Skuteczność jej potężnych uderzeń z pola może być ograniczona przez dynamikę nawierzchni, co zwiększa znaczenie jej serwisu i taktycznej biegłości