CELEBRITY
Jeżeli Tusk nie zmieni swojego zachowania, Trump może zmienić swoją optykę na Polskę – mówi poseł Kownacki
Donald Tusk został zainstalowany nie po to, by Polska była silna sojuszem z USA, tylko po to, by realizować agendę komuny europejskiej pod rządami Berlina. Historia pokazała, że Tusk lubuje się w różnych nieprzyjaznych gestach. Donald Trump jest na to wyczulony. Jeżeli polskie władze będą postępowały w ten sposób, to logicznym jest, że Stany Zjednoczone przestaną się angażować tam, gdzie ich nie chcą – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl Bartosz Kownacki, poseł PiS, były wiceminister obrony narodowej.
Konrad Wysocki | Niezalezna.PL
Donald Trump wyprzedził Kamalę Harris w wyścigu do Białego Domu. Jego przewaga przekroczyła próg 270 głosów elektorskich. Zwycięstwo Trumpa szeroko komentowane jest na całym świecie, w tym również w Polsce. Głos zabrało wielu polityków. Jak na razie milczy jednak premier Donald Tusk.
Nie od dziś wiadomo, że obecny szef polskiego rządu nie darzy sympatią Trumpa. Złą sławą okryło się zdjęcie z 2019 r., na którym Tusk przystawia w plecy Trumpa palce ułożone w kształt pistoletu.
Kilka dni temu na portalu “X” Tusk zamieścił z kolei wpis, w którym odniósł się do wyborów w USA oraz roli tego państwa. Polityk wskazał w nim na koniec epoki “geopolitycznego outsourcingu”, w ramach którego Europa de facto polega na USA m.in. w dziedzinie bezpieczeństwa.
– wskazuje nasz rozmówca.
W kontekście relacji transatlantyckich w czasie kolejnej prezydentury Donalda Trumpa może być pewien problem, ponieważ tzw. stara Europa z ideologicznych względów próbuje wypchnąć Stany Zjednoczone z kontynentu. To samo realizuje też Donald Tusk.
– dodaje.
Jak ktoś nie chce Stanów Zjednoczonych, to Trump sam nie będzie się narzucał. Dotyczy to zarówno Europy jak i konkretnie Polski. Jeżeli nasze władze będą współpracowały z Waszyngtonem, będą jego lojalnym sojusznikiem, tak jak przez ostatnie kilkadziesiąt lat, to USA będą w Polsce obecne i Donald Trump to doceni. Jeżeli jednak Tusk dalej będzie wygadywał o geopolitycznym outsourcingu, z którym należy skończyć, to Trump nie będzie sam się prosił o aprobatę dla konkretnych działań. USA mają tyle spraw na świecie, że przestaną angażować się tam, gdzie ich nie chcą.
– uzupełnia.