CELEBRITY
Gen. Komornicki: To nie czas na pobrzękiwanie szabelką
Z gen. Leonem Komornickim, generałem dywizji w stanie spoczynku, wiceprzewodniczącym Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego rozmawia Ryszard Gromadzki
RYSZARD GROMADZKI: „Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa […]” – po tych słowach, wypowiedzianych na inauguracji roku akademickiego w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, na szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Wiesława Kukułę, spadła fala krytyki. Czy słusznie? Przecież politycy wręcz prześcigają się w straszeniu wojną z Rosją i nikt już na to nie reaguje.
GEN. LEON KOMORNICKI:Kluczowe pytanie brzmi: Co zrobić, żeby Rosja nie odważyła się zaatakować? Odpowiedź jest jasna. Trzeba zbudować takie zdolności, dysponować takimi atrybutami, aby do tego nigdy nie doszło. Tymczasem szef sztabu mówi, że ma być wojna. Co oznacza, że akceptuje to, iż mamy być na pierwszej linii, czyli być mięsem armatnim w wojnie z Rosją. Szef sztabu generalnego powinien mieć świadomość, do kogo kieruje te słowa. On nie wypowiedział ich przecież na jakimś zamkniętym spotkaniu z generalicją czy politykami. Generał Kukuła przemawiał do bardzo młodych ludzi, pełnych nadziei i wiary, że te ogromne pieniądze na zakupy uzbrojenia, które wydaje polski podatnik – a więc ich ojcowie i matki – obecność w NATO, sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, refleksja, która wynika z wojny na Ukrainie – iż to wszystko daje mocne podstawy do tego, że Polska nie będzie w wojnie oraz że oni, swoją obecnością w szeregach polskiej armii, jako żołnierze przyczynią się do tego, że Rosja nie waży się nas zaatakować.