Piłkarz Manchesteru United zalał się krwią. Dramatyczne obrazki

Do groźnie wyglądającej sytuacji doszło na początku ligowej rywalizacji Manchesteru United z Brentford. Matthijs de Ligt przy próbie interwencji uderzył głową w kolano rywala i zalał się krwią. Przy poszkodowanym defensorze natychmiast pojawili się klubowi lekarze. Ich interwencja nie była jednak w pełni skuteczna.

Wszystko działo się już w 10. minucie rywalizacji. Stoper Czerwonych Diabłów nadział się głową na kolano piłkarza Brentford i mocno ucierpiał. Sędzia spotkania stwierdził, że faul popełnił… Holender i podyktował rzut wolny dla zespołu gości.

Byłemu zawodnikowi m.in. Juventusu i Bayernu założono natomiast na głowę opatrunek, dzięki czemu mógł wrócić do gry. Pod koniec pierwszej połowy De Ligt musiał zostać jednak opatrzony po raz kolejny, bowiem cały czas mocno krwawił. Ostatecznie 25-latek wyszedł jednak na murawę po przerwie i dotrwał do końca spotkania.

Manchester United odwrócił losy meczu
Po ostatnim gwizdku Holender mógł być zadowolony, bo jego drużyna odwróciła losy spotkania i choć przegrywała po 45. minutach 0:1, to w drugiej połowie, za sprawą Alejandro Garnacho i Rasmusa Hojlunda, zdobyła dwa gole, nie tracąc jednocześnie żadnego, i zdobyła bardzo cenne trzy punkty.

Pomimo tego ekipa prowadzona przez Erika ten Haga wciąż zajmuje w tabeli Premier League rozczarowujące 11. miejsce. W ośmiu ligowych kolejkach Czerwone Diabły zapisały na swoim koncie tylko 11 pkt. W następnej serii gier Manchester United zmierzy się na wyjeździe z West Hamem United.