CELEBRITY
Budda zatrzymany. Kim jest? Matka wyrzuciła go z domu, ojciec zmarł na ławce
Jeśli coś robi, to robi z przytupem i tak, że mówi o nim cała Polska. Tak było, gdy zostawił tajemniczą skrzynkę dla domu dziecka w Długiem koło Krosna, w której znajdowało się 100 tys. zł. Tak było, gdy zorganizował loterię, w której rozdał siedem drogich samochodów, a którą oglądało prawie 700 tys. osób, czym pobił rekord Polski. Tak było, gdy postanowił w ukryciu “wrzucić” 100 tys. zł do puszki na WOŚP. Tak było, gdy rozdał dwa mln zł… w złocie. Teraz jednak pojawiły się nowe szokujące wieści. Kamil “Budda” Labudda został zatrzymany przez CBŚP. Kim jest? Jego życie nie było usłane różami.
W niedzielę 13 października odbyła się ostatnia loteria, której Budda był twarzą. To miał być koniec jego przygody w internecie. Niespodziewanie w poniedziałek gruchnęły sensacyjne wieści, że ten został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP). Z tego właśnie względu przypominamy jego sylwetkę i historię jego życia. Oryginalny tekst pochodzi ze stycznia 2024 r.
Ojciec Buddy był alkoholikiem. Zmarł na ławce. Dwa dni wcześniej udzielił jeszcze wywiadu
Budda urodził się w 1999 r., wychowywał się w Krakowie i od dzieciństwa nie miał lekko. Gdy miał zaledwie cztery lata (w 2003 r.) doznał pierwszego, traumatycznego przeżycia. Razem ze swoją rodziną miał wypadek. Przy prędkości 120 km na godz. ich samochód uderzył w drzewo. Babcia zmarła na zawał, a mama przez kilka miesięcy leżała w śpiączce, co wyznał w wywiadzie z Weroniką “Wersow” Sową. Małemu Buddzie nic się nie stało. Później wcale nie było łatwiej.
Widziałem normalnie, jak laska pakuje sobie do buzi 30 tabletek. A rano zobaczyłem sztywniaka z pianą z buzi. I ja to widziałem jako ośmio— czy dziesięciolatek — powiedział w rozmowie na kanale WIP Bros. W domu też nie było lekko. Jego tata był alkoholikiem i przez kilkanaście lat żył na ławce. Ostatecznie zmarł, właśnie na ławce w Krakowie. Dwa dni wcześniej udzielił jeszcze wywiadu dla TVP na temat bezdomności. — Gdyby on to pociągnął, co potrafił, to on byłby w ch** zarobionym gościem. Zajmował się budowlanką, ale taką, że on potrafił wszystko sam z kolegami trzema, czterema, bez zakładania żadnej firmy — powiedział influencer na temat swojego taty.
Znajomy oszukał Buddę za 300 funtów. Praca “na zmywaku” spowodowała “szramę na psychice”
To właśnie dlatego Budda, teraz tak hojnie dzieli się pieniędzmi i sam stroni od alkoholu i innych używek. Jak sam przyznaje, nigdy, nawet na swoich 18. urodzinach nie spróbował alkoholu. W wieku 16 lat youtuber wyjechał do Wielkiej Brytanii, by tam pracować “na zmywaku”. Przy tej okazji został oszukany przez znajomego, który zapewniał go o tym, że praca nie będzie tak trudna, a okazała się katorgą. Dostał za to… 300 funtów. — I teraz on za te 300 funtów zrobił mi taką szramę na psychice, że dziś te 300 funtów bym mu do dzioba wsadził i go udławił tymi 300 funtami — powiedział w wywiadzie u “Dużego w Maluchu”.