CELEBRITY
Aryna Sabalenka zaskoczyła po zwycięstwie w Wuhan! Wyznała miłość
Aryna Sabalenka jako pierwsza w historii turnieju WTA w Wuhan wygrała trzeci raz z rzędu. Dla Białorusinki to jednak mało tuż przed odebraniem trofeum zapowiedziała, że chce już kolejne. — Za rok wrócę tu z pewnością jeszcze silniejsza — stwierdziła. Kończąc jedną ze swoich wypowiedzi, postanowiła publicznie wyznać miłość Georgiosowi Frangulisowi, czyli swojemu chłopakowi.
Finał w Wuhan był niesamowicie wyrównany. Sabalenka mierzyła się w nim z Qinwen Zheng. Białorusinka wygrała 6:3, 5:7, 6:3, lecz mistrzyni olimpijska postawiła jej niesamowicie trudne warunki.
Sabalenka jest na fali, co sprawi, że do WTA Finals będzie przystępować jako liderka światowego rankingu (zostanie nią 28 października). Co ciekawe Białorusinka w Wuhan ma rewelacyjny bilans. Wygrała 17 meczów i nie przegrała ani jednego, co daje trzy tytuły z rzędu! Jeszcze żadna tenisistka, która tam występowała, nie osiągnęła takie sukcesu.
To jest niesamowite. W tym miejscu czuję się jak w domu. Na początku chciałaby pogratulować świetnego tygodnia w Wuhan Qinwen Zheng i jej sztabowi. Dziękuję również wszystkim, którzy tworzyli na korcie niesamowitą atmosferę, nawet jeśli większość kibicowała dzisiaj komu innemu — powiedziała podczas ceremonii dekoracji. — Za rok wrócę tu z pewnością jeszcze silniejsza. Zrobię wszystko, żeby raz jeszcze podnieść to piękne trofeum — dodała.
Aryna Sabalenka publicznie wyznała miłość
Występy Sabalenki w Wuhan z bliska obserwował Georgios Frangulis, czyli obecny partner tenisistki. Tenisistka i biznesmen początkowo trzymali w tajemnicy swój związek, jednak niedługo później przestali się kryć ze swoimi uczuciami. Mężczyzna, który jest właścicielem marki Oakberry, oferującej zdrowe produkty żywnościowe na bazie jagód acai, z którą Białorusinka jest związana od stycznia br., od dłuższego czasu pojawia się na turniejach zawodniczki, a także w jej mediach społecznościowych. W Wuhan przy pełnych trybunach wyznała miłość
Chciałabym podziękować też swojemu zespołowi, który jest ze mną od zawsze i pewnie będzie do końca kariery. Dziękuję, że cały czas jesteście ze mną i radzicie sobie z moimi różnymi nastrojami. Dziękuję również mojemu chłopakowi za wsparcie. Wiele to dla mnie znaczy. Kocham cię — wyznała
Mistrzyni olimpijska pełna nadziei na przyszły sezon
Głos zabrała również Zheng. Chinka podziękowała przede wszystkim za doping swojej publiczności. Ponadto była pełna nadziei, że kiedy w przyszłym sezonie wróci do Wuhan, to zdoła wznieść w górę trofeum.
— Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się awansować do finału. Dałam z siebie wszystko. Dziękuję wszystkim, którzy mnie dzisiaj wspierali. Następnym razem będzie lepiej — stwierdziła Zheng. — Tym razem nie udało mi się podnieść trofeum, lecz jestem przekonana, że za rok podczas Wuhan Open uda mi się to zrobić — dodała.