CELEBRITY
Cud nigdy się nie kończy: Aryna Sabalenka wysłała prezent urodzinowy Idze Świątek. Łzy spłynęły po jej policzkach, gdy otworzyła prezent…
Nie wierzę, po prostu nie wierzę! – krzyczała komentatorka Canal+ Sport Joanna Sakowicz-Kostecka po tym, jak Jelena Rybakina przegrała w drugim secie z Aryną Sabalenką 5:7. Kazaszka była o krok od wyrzucenia wiceliderki rankingu WTA z turnieju, jednak w pewnym momencie “wyciągnęła rękę” do rywalki, popełniając fatalne błędy. W konsekwencji były one początkiem jej dramatu. Jeśli Iga Świątek chce wygrać sobotni finał (początek o godz. 18.30), nie może pozwolić sobie na takie chwile słabości. Bo Sabalenka bezwzględnie je wykorzysta.
Przed startem turnieju w Madrycie Sabalenka wprost stwierdziła, że nie jest w najwyższej formie. Białorusinka wolą walki i charakterem nadrabia jednak słabszą dyspozycję
Bezradność w pierwszym secie półfinału z Rybakiną była prawdziwym szokiem. Ale sposób, w jaki Sabalenka się pozbierała, musiał zrobić wrażenie
Jednak w Madrycie to Świątek od początku turnieju prezentuje znacznie stabilniejszą formę od Białorusinki. I to w finale może okazać się kluczowe
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Jeszcze przed pierwszym meczem w Hiszpanii Aryna Sabalenka przyznała, że czuje, iż jej poziom ostatnio spadł i aktualnie ustępuje miejsca Idze Świątek i Jelenie Rybakinie tworzącym “wielką dwójkę”, a nie “wielką trójkę”, w skład której wchodziła również ona. To było widać w meczu z Magdą Linette. Nasza tenisistka zagrała jedno z najlepszych spotkań ostatnich miesięcy i była o krok od wyeliminowania Białorusinki z madryckiego “tysięcznika”. Ostatecznie 25-latka wyszarpała zwycięstwo w trzech setach: 6:4, 3:6, 6:3.