CELEBRITY
Mordowała dzieci i znowu zachodziła w ciążę. “W życiu byłam szczęśliwa tylko raz”
Jedenaście lat temu rozpoczął się głośny proces w sprawie “potwora z Hipolitowa”. Beata Z. zamordowała 5 swoich dzieci. Maleństwa umierały w męczarniach, z głodu i zimna. Po wielomiesięcznym śledztwie i procesie, sąd skazał dzieciobójczynię na 25 lat więzienia. Napis na grobie zamordowanych dzieci rozrywa serce: “Tak krótko żyliśmy, a tak żyć chcieliśmy”.
Ten nieprawdopodobny koszmar wyszedł na jaw w 2012 roku. Pracownice socjalne zaalarmowały policję, że w jednym z domów w Hipolitowie niedaleko Kolna dzieje się coś złego. Na miejsce przyjechała policja. 41-letnia wówczas Beata Z. przyznała, że urodziła w domu córkę i zakopała ją pod krzakiem bzu w pobliżu domu. Dodała, że w nocy wykopała ciało i rzuciła je na pożarcie psu. W kolejnych dniach zaczęto odnajdywać kolejne zwłoki dzieci.
Beata Z. została skazana przez sąd za zabójstwo pięciorga swoich dzieci – trzech chłopców i dwóch dziewczynek. Ojcem 4 dzieci był jej konkubent Antoni G. (miał wtedy 55 l.). “Beata Z. przyznała, że ze swoim konkubentem sypiała niemal codziennie, nawet w czasie, gdy była w ciąży. Podkreślała, że partner wiedział o kolejnych ciążach, ale nigdy nie pytał, co się działo z dziećmi” – czytamy w archiwalnym artykule “Gazety Współczesnej”. Kobieta w latach 1998-2012 urodziła ośmioro dzieci. Pięcioro z nich nie żyje, a szóstego los jest nieznany. – Ja tych dzieci nie zabiłam. Nie udzieliłam im pomocy, bo się nie znam. Nie pochowałam, bo nie miałam za co. Nie wezwałam karetki, bo wstydziłam się, że biednie żyłam – mówiła w sądzie Beata Z.
Dzieci „potwora z Hipolitowa” pośmiertnie otrzymały imiona. Grób dzieci zamordowanych przez ich matkę, Beatę Z., na cmentarzu we wsi Poryte