CELEBRITY
Nie żyje uwielbiany aktor Adrian Bailey. Zmarł w wieku 67 lat
Smutna informacja obiegła media. Nie żyje ceniony i uwielbiany aktor, który swą grą aktorską przez lata zachwycał publikę. Informację o śmierci Adriana Bailey’a potwierdził portal “Broadway World” oraz aktorka Lucie Arnaz Luckinbill.
Adrian Bailey w trakcie swojej trwającej trzy dekady kariery wystąpił w 15 spektaklach na Broadwayu. Jego debiut na Broadwayu miał miejsce w 1976 roku w musicalu “Your Arms Too Short to Box With God”. W późniejszych latach pojawił się w wielu znanych produkcjach, takich jak np. “Hot Feet, La Cage aux Folles”, “Dreamgirls”, “The Wild Party, Smokey Joe’s Cafe”, czy “The Who’s Tommy, Jelly’s Last Jam, Prince of Central Park, Legs Diamond”.
Nie żyje Adrian Bailey
Adrian Bailey w 2008 roku, podczas wystawiania “Małej Syrenki”, uległ poważnemu wypadkowi, wypadając przypadkowo przez zapadnię. To wydarzenie zakończyło jego karierę na Broadwayu. Aktor doznał licznych obrażeń, w tym złamania nadgarstków, kręgosłupa, zmiażdżenia miednicy, złamania mostka, żeber oraz stopy.
Moje życie zmieniło się na zawsze. Nigdy nie będzie takie samo. Obecnie moim priorytetem jest odzyskanie sił na tyle, by samodzielnie funkcjonować w swoim mieszkaniu i zadbać o siebie. Staram się myśleć pozytywnie i z nadzieją patrzę na dzień, w którym będę w pełni zdrowy oraz otrzymam należne mi odszkodowanie za odniesione obrażenia
– wyjawił w wywiadzie dla Backstage Bailey.
Adrian Bailey zmarł w wieku 67 lat. O śmierci Adriana Bailey’a poinformowała aktorka Lucie Arnaz Luckinbill:
Cudowny Adrian Bailey wrócił do domu. Ten mężczyzna był gigantem nie tylko pod względem wzrostu. Kiedy przez 7 miesięcy grałam z Tommym Tune w ‘My One and Only’, Adrian był naszym łagodnym gigantem. Jego talent i współczucie wykraczały poza opis. Po przerażającym upadku z belek w „Małej Syrence” przez lata walczył o życie, ucząc się WSZYSTKIEGO na nowo. Przeżył dekady dłużej, niż przewidywali, ponieważ był Adrianem Baileyem (…) W końcu uwolni się od tego wszystkiego. Byłeś miłą i piękną osobą, Adrianie. Wszyscy cię uwielbialiśmy. Pozostawiłeś wielką lukę w naszym życi