NFL
“Ogromna hańba”. “Zdradliwy tchórz”. Potężne wzburzenie na Słowacji. Ludzie są wściekli. “Nawet Viktor Orban nie odważyłby się tego zrobić”
Wieloletni wokalista Budki Suflera, który niedawno pożegnał swojego przyjaciela Felicjana Andrzejczaka, podzielił się osobistymi przemyśleniami na temat tego wyjątkowego święta. Artysta wyraził również niepokojące obawy związane z przyszłością tej tradycji.
Śmierć przyjaciela i bolesne refleksje legendy polskiego rocka
Ostatnie tygodnie były dla Krzysztofa Cugowskiego szczególnie trudne. Odejście Felicjana Andrzejczaka, wieloletniego partnera scenicznego, głęboko poruszyło artystę. W rozmowie z „Kurierem lubelskim” muzyk przyznał, że każdy miesiąc przynosi wiadomości o kolejnych odchodzących znajomych
Nie ma miesiąca, abym nie dowiedział się o śmierci kogoś ze znajomych. Wtedy człowiek zaczyna dostosowywać się do faktu, że to święto staje się coraz bardzo istotne, coraz bardziej bliskie, bo odchodzą osoby obok nas w naszym wieku. Na to już nic nie można poradzić – przyznał ze smutkiem wokalista.
W tej chwili nie ma miesiąca, abym nie dowiedział się o śmierci kogoś ze znajomych – wyznał szczerze wokalista. Ta smutna rzeczywistość sprawiła, że dzień Wszystkich Świętych nabrał dla niego jeszcze głębszego znaczenia.
Doświadczony muzyk zwrócił uwagę na wyjątkowość polskiej tradycji związanej z dniem Wszystkich Świętych. Cugowski podkreślił, że szacunek dla zmarłych i dbałość o groby przodków nie są powszechne na całym świecie
Szczególnie niepokojący wydźwięk miały jego słowa dotyczące potencjalnego zagrożenia dla tej tradycji. – Szczęśliwie tej tradycji jeszcze nikt nie próbuje zniszczyć. Mam jednak obawy, że i za to też niektórzy będą chcieli się wziąć – zaznaczył artysta w wywiadzie