CELEBRITY
Zwrot ws. wyborów kopertowych. We wniosku nazwiska czołowych polityków PiS
Jarosław Kaczyński, Elżbieta Witek, Mateusz Morawiecki – tymi kluczowymi politykami PiS wkrótce ma zająć się specjalny zespół prokuratorów, zajmujący się wyborami korespondencyjnymi. Wnioskowała o to komisja śledcza w serii wniosków. Sprawa – jak czytamy w komunikacie ma “charakter wielowątkowy i bardzo rozwojowy
Komisja śledcza ds. zbadania sprawy wyborów korespondencyjnych złożyła zawiadomienie na kluczowych polityków PiS. Według organu mieli oni złamać prawo, decydując się na organizację elekcji w pozakonstytucyjnej formie. Wnioski dotyczą:
Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego,
Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka,
Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego,
Jarosława Kaczyńskiego,
Marszałek Sejmu Elżbietę Witek,
Ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina,
Wiceministra Aktywów Państwowych Artura Sobonia,
Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Tomasza Szczegielnika,
Członków Zarządu Poczty Polskiej S.A. w osobach: Tomasza Zdzikota, Grzegorza Kurdziela, Tomasza Cicirko, Andrzeja Bodzionego, Pawła Przychodzenia i Tomasza Jankę,
Członków Zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych w osobach: Macieja Biernata, Piotra Ciompę i Tomasza Sztangę,
Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jana Nowaka,
Ministra Cyfryzacji Marka Zagórskiego
“Z uwagi na konieczność przeprowadzenia m.in. analizy materiałów przekazanych przez komisję śledczą, a następnie wykonania ponadprzeciętnej liczby czynności procesowych” Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpiła do Regionalnej o powołanie specjalnego zespołu do prowadzenia śledztwa.
Wybory korespondencyjne. Organizacja wywołała państwowy kryzys
Wybory prezydenckie w 2020 roku były utrudnione pandemię koronawirusa. Prawo i Sprawiedliwość w ostatniej chwili zdecydowało się na utrzymanie konstytucyjnego terminu zarządzonego przez marszałek Sejmu, jednak majowa elekcja w 2020 roku miała odbyć się po raz pierwszy w formie korespondencyjnej. Sprawa podzieliła obóz prawicy, co wywołało kryzys państwowy.
W błyskawicznym tempie uchwalono prawo, zgodnie z którym organizację wyborów przejęła od Państwowej Komisji Wyborczej Poczta Polska. Narodowemu operatorowi zlecono druk kart wyborczych, które później zmielono. Do tej pory poczta nie uzyskała całkowitego zwrotu za poniesione koszty. Jak wykazał raport NIK oraz wyrok WSA Poczta Polska nie miała odpowiednich uprawnień do przeprowadzenia takiej operacji.
Przepisy przeforsowane przez PiS nakładały także na samorządowców obowiązek przekazania Poczcie Polskiej spisu wyborów. Według Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska na 2477 gmin w Polsce dane Poczcie Polskiej przekazało 397 gmin. W sprawie wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy jednak zdecydowali się na udzielenie Poczcie Polskiej danych mieszkańców, wysłano zawiadomienia do prokuratury, choć PiS w poprzedniej kadencji Sejmu przeforsowało tzw. ustawę abolicyjną wyłączającą odpowiedzialność osób łamiących prawo.