CELEBRITY
Tak w Hiszpanii podsumowali Szczęsnego. Nie mogło być inaczej
FC Barcelona prezentuje znakomitą formę, gole zdobywa Robert Lewandowski, ale polscy kibice mają jeden powód do niepokoju. Kiedy wreszcie zagra Wojciech Szczęsny? Na razie Polak jest tylko rezerwowym, a Inaki Pena nie ma wielu okazji do popełniania wielkich błędów. Co o bramkarzu sądzą w Hiszpanii? – Żaden z dostępnych bramkarzy nie miał tego poziomu – przyznał Matteo Moretto w rozmowie z Eleven Sports
Wojciech Szczęsny wznowił piłkarską karierę, by podpisać kontrakt z FC Barceloną i zastąpić kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Polak na razie nie dostał jednak szansy na debiut, a numerem jeden w bramce Katalończyków jest Inaki Pena. Nie oznacza to jednak, że w Barcelonie nie są zadowoleni ze sprowadzenia Szczęsnego.
Oto co w Barcelonie sądzą o Wojciechu Szczęsnym. Ten głos nie pozostawia wątpliwości
Szczęsny prawdopodobnie jest lepszym bramkarzem od Peny, ale Hansi Flick na razie stawia na tego drugiego. Być może z powodu ogrania z obrońcami i próby zbudowania zawodnika. Hiszpan nie prezentuje się najlepiej, ale nie ma wielu okazji do popełniania błędów, przez co szkoleniowiec nie może od tak posadzić go na ławce rezerwowych.
Nie oznacza to, że w Hiszpanii jakkolwiek deprecjonują Szczęsnego. Dziennikarz “Relevo” Matteo Moretto rozmawiał z Eleven Sports i wprost przyznał, że Polak był dla Katalończyków pierwszym wyborem i mocno na niego liczą.
Prawda jest taka, że kiedy Barcelona zaczęła myśleć o sprowadzeniu bramkarza, to pierwsze nazwisko, jakie się pojawiło, brzmiało “Szczęsny” – przyznał wprost świetnie poinformowany dziennikarz, który jest blisko FC Barcelony.
To był piłkarz najbardziej chciany przez klub. Jak sprowadzasz bramkarza, musisz brać pod uwagę wiele czynników. Przede wszystkim mocną psychikę, doświadczenie i przygotowanie fizyczne. Szczęsny zakończył karierę na tak wysokim poziomie, że niemożliwe jest porównywać jego kandydaturę z kimś innym. Żaden z dostępnych bramkarzy nie miał tego poziomu. Barcelona chciała tylko Szczęsnego. To było coś pięknego, że powiedział Barcelonie “tak” po zakończeniu kariery. Dla niego to ważny ruch w karierze – dokończył Moretto.