A jednak. Prawda wyszła na jaw. Milioner mówi o Tomaszu Wiktorowskim

Iga Świątek zakończyła współpracę z Tomaszem Wiktorowskim już ponad dwa tygodnie temu. Przez cały ten czas trwają spekulacje na temat tego, czym może się teraz zająć jej były już trener. W mediach przewijały się głosy sugerujące, że wkrótce stanie on na czele akademii tenisowej milionera Józefa Wojciechowskiego. Teraz biznesmen uciął spekulacje, dając jednoznaczną deklarację.

O końcu współpracy z Tomaszem Wiktorowskim Iga Świątek poinformowała 4 października. Trener ten prowadził Polkę przez niemal trzy lata. To na ten okres przypadły największe sukcesy w karierze wiceliderki rankingu WTA.

Od samego początku wszystko wskazywało na to, że Świątek będzie szukać nowego szkoleniowca poza granicami kraju. Ostatecznie wybór padł na Belga Wima Fisette. Z kolei dalszy los Wiktorowskiego nie był jasny. Przez to narastały spekulacje. W polskich mediach zaczęły przewijać się doniesienia, w których sugerowano, że 43-latek znalazł już zatrudnienie i zostanie dyrektorem akademii tenisowej Józefa Wojciechowskiego, która powstaje nad Jeziorem Zegrzyńskim.

Co dalej z Wiktorowskim? “Nie jest moim pracownikiem”
Głos w tej sprawie zabrał teraz sam Józef Wojciechowski. Biznesmen w rozmowie z portalem Interia stanowczo oznajmił, że nigdy nie prowadził rozmów na ten temat z byłym trenerem Igi Świątek. “Tomasz Wiktorowski nie jest moim pracownikiem. I nie prowadziliśmy na ten temat żadnych rozmów” — stwierdził były właściciel Polonii Warszawa.

Przeczytaj: A jednak! Rewolucja w świecie tenisa. Iga Świątek może na tym wiele zyskać!
Wojciechowski podkreślał, że Wiktorowski “na pewno wie, co chce w życiu robić”. Dodał, że w tej chwili nie ma tematu ewentualnego objęcia przez niego akademii. Zasugerował jednak, że sytuacja ta może się zmienić w każdej chwili. Biznesmen wyjawił też, że pojawiły się problemy z budową jego akademii. Wszystko przez “urzędniczy koszmar”. “Mamy tylko część zezwoleń na ruszenie z inwestycją, a powinniśmy dysponować kompletem. Projekt dopięty na ostatni guzik, pieniądze na realizację zamrożone i… stoimy w miejscu” — powiedział.