CELEBRITY
Celt powiedział, jak było naprawdę. Tak wygląda praca z Igą Świątek
Wiemy, że Iga lubi ciszę. Nie ingerowałem w to – powiedział Dawid Celt, który pomagał tenisistce, gdy ta rozstała się z Tomaszem Wiktorowskim. Celt podkreślił jednak, że nie była to żadna tajemnica. – Mieliśmy umowę, że jeżeli ktoś będzie pytał, to mam mówić prawdę – dodał. Zdradził także, jak doszło do jego współpracy ze Świątek.
Na początku października Iga Świątek poinformowała o zakończeniu trzyletniej współpracy z Tomaszem Wiktorowskim. Z kolei w miniony czwartek przekazała, że jej nowym szkoleniowcem został Belg Wim Fissette . – Widzę u niego bardzo dobre podejście, wizję, a dodatkowym atutem jest jego ogromne doświadczenie na najwyższym poziomie w tenisie. Wiadomo, że to zawsze ważne, żeby poznać się lepiej, ale za nami bardzo dobry start relacji, a ja nie mogę się doczekać powrotu do rywalizacji – mówiła wtedy Świątek.
Od rozstania z Wiktorowskim, a do zatrudnienia Wissette’a minęły dwa tygodnie, więc w tym czasie Świątek trenowała ze swoim sparingpartnerem Tomaszem Moczkiem. Następnie okazało się, że w treningach pomaga także Dawid Celt, który jest również trenerem reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup.
Dawid Celt krótko o pracy z Igą Świątek. “Było to dla mnie wyróżnienie”
O tym, że Celt pracuje ze Świątek, poinformowano dopiero po kilku dniach od zakończenia współpracy z Wiktorowskim. – Informacja o tym, że razem pracowaliśmy, wyszła na światło dzienne, kiedy jechałem na wakacje. Tak się umówiliśmy z Igą. Nie chciała mi wywracać tych wakacji, bo zaproponowałem, że mogę zostać z nią dłużej, jeśli będzie tego potrzebować. Nie było takiej potrzeby. Iga zrobiła sobie też kilka dni wolnego – przekazał Celt w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” Onet .