CELEBRITY
To koniec mediów Rydzyka? Chcą mu wszystko zabrać. „Znaleźliśmy sposób, by je stracił”
Przez lata budował swoje medialno-biznesowe imperium, ciesząc się przychylnością polityków. Coś się teraz jednak kończy, a jeden z ministrów Tuska znalazł sposób, by zadać cios ostateczny.
Teraz, gdy zmienił się układ sił na polskiej scenie politycznej, ojciec Tadeusz Rydzyk może stanąć w obliczu największego kryzysu w swojej karierze. Czy słynny redemptorysta straci to, co zbudował za państwowe pieniądze?
Imperium Rydzyka chwieje się w posadach. Czy to koniec potęgi toruńskiego redemptorysty?
Fundacja Lux Veritatis, będąca flagowym okrętem we flocie Rydzyka, przez lata mogła liczyć na hojne wsparcie ze strony rządu Prawa i Sprawiedliwości. Szczególnie owocna okazała się współpraca z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Jak szacują eksperci, z resortu mogło popłynąć do redemptorysty w sumie nawet 400 milionów złotych. Te astronomiczne kwoty budzą teraz zrozumiałe kontrowersje i stają się przedmiotem wnikliwych analiz w resorcie – donosi „Newsweek Polska”.
– Nigdy Polska nie była tak grabiona jak za rządów PiS – grzmiał niedawno europoseł Krzysztof Brejza zapowiadając dogłębne śledztwo w sprawie finansowania imperium Rydzyka. Przyznał, że jest przekonany, że doczekamy tego, że prokuratura przejrzy wszystkie umowy podpisywane z fundacjami i spółkami związanymi z Tadeuszem Rydzykiem.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych projektów związanych z ojcem Rydzykiem jest Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Miało być dumą narodową, a stało się symbolem niegospodarności i politycznego kumoterstwa.
Choć oficjalnie otwarte w październiku 2023 roku, muzeum pozostaje zamknięte dla zwiedzających. Dlaczego? Bo nie ma czego oglądać – wystawa wciąż jest niegotowa. – W zasadzie to, co powstało, trudno nawet nazwać muzeum, to raczej kompleks apartamentowo-eventowy – powiedział w rozmowie z dziennikarzami Newsweeka anonimowy informator.
Sienkiewicz o Rydzyku. „Straci to swoje małe imperium”
Co ciekawe, tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku, ówczesny minister kultury Piotr Gliński podpisał aneks do umowy z Lux Veritatis, gwarantujący muzeum coroczne dotacje w wysokości do 15 milionów złotych przez kolejne pięć lat.
Innym przykładem kontrowersyjnych inwestycji jest Geotermia Toruń. Mimo ostrzeżeń ekspertów o potencjalnych problemach i wysokich kosztach, projekt otrzymał zielone światło i państwowe finansowanie. Co więcej, spółka zdołała wynegocjować niezwykle korzystne warunki sprzedaży ciepła, znacznie przewyższające stawki w innych miastach.
Mówi się, że stawki, jakie sobie zagwarantował Tadeusz Rydzyk, były o 500 proc. wyższe, niż mieli w tym czasie dostawcy w innych miastach. Nowe władze, zarówno na szczeblu centralnym, jak i lokalnym, zapowiadają gruntowny przegląd umów i transakcji związanych z biznesami ojca Rydzyka.
Bartłomiej Sienkiewicz, były minister kultury, nie pozostawia złudzeń. Jeśli toruński duchowny uznał, że się zabezpieczył, to tylko mu się wydawało, że tak jest. – Straci to swoje małe imperium, które zbudował za państwowe pieniądze – zapowiedział ostro były minister.