Connect with us

CELEBRITY

Maję przygniotło drzewo w parku. “Każda sprawa to rozdrapywanie naszej rany

Published

on

12-letnia Maja zmarła po tym, jak przygniotło ją ogromne drzewo w parku. Choć od tej tragedii minęły już trzy lata, rodzice dziewczynki wciąż domagają się sprawiedliwości. W sądzie nadal toczy się proces, w którym oskarżony o niedopełnienie obowiązków jest nadleśniczy odpowiedzialny za drzewostan na tym terenie

To był Wielki Czwartek. Maja chciała pojeździć na rowerze. Prosiła mnie o to. Początkowo się nie zgodziłam, chciałam, żeby zajęła się młodszą siostrą. Nie chciałam jej puścić, ale ona tak prosiła… — wspomina tragiczny dzień pani Edyta, mama Mai.

Koniec końców mama się zgodziła. Dziewczynka pojechała rowerem razem z koleżankami do parku w Skępem (Kujawsko-Pomorskie). W tym czasie jej tata prowadził kurs nauki jazdy.

Kończyłem jazdę z kursantem. Jeszcze jak wjeżdżała do tego parku, zdążyliśmy sobie pomachać, widziałem ją w lusterku — mówi pan Krzysztof, tato Mai. — Akurat miałem kursanta na kategorię D, więc jechaliśmy ciągnikiem. Mój telefon dzwonił jak szalony, ale go nie słyszałem. Dopiero jak zgasił silnik, zobaczyłem, że mam 20 nieodebranych połączeń — opowiada.

Tragedia w parku. Maję przygniotło drzewo
Maję przetransportowano helikopterem do szpitala w Bydgoszczy. Lekarze od razu przeprowadzili operację. Wszystkie kości czaszki były połamane. Dziewczynka miała obrzęk mózgu

Przeprowadziliśmy się na ten czas do Bydgoszczy. Codziennie byliśmy w szpitalu. Maja już nie odzyskała przytomności — szlocha mama 12-latki. — Najgorszy dzień to była środa. O godz. 8.15 zadzwonił telefon. Kierunkowy z Bydgoszczy. Lekarka powiedziała, że Maja jest reanimowana od 15 minut. Nie dałam rady pojechać. Pojechał mąż. Zadzwonił, że po godzinnej reanimacji Maja zmarła. Odeszła w dzień swoich dwunastych urodzin — łka pani Edyta

12-latka nie żyje. Trzy lata od tragedii nie widać końca procesu
Sprawą zajęła się prokuratura. Według ekspertyz drzewo powinno być wycięte. Śledczy postawili zarzuty niedopełnienia obowiązków i nieumyślnego spowodowania śmierci nadleśniczemu. W opinii jednego z biegłych możemy przeczytać: “Zdarzenie miało charakter tragiczny w skutkach, którego najprawdopodobniej dało się uniknąć, gdyby poziom kontroli drzew był prowadzony zgodnie z wewnętrznymi zarządzeniami przez osoby świadome swojej odpowiedzialności (…). Nie ma racjonalnych przesłanek, stwierdzających, że ocena tego drzewa była prowadzona prawidłowo”.

Jak mówią rodzice, każda kolejna rozprawa sądowa powołuje ból rozdzierający ich serca na nowo. Oskarżony nie patrzy im w oczy. Często nie przychodzi do sądu, jest tylko jego pełnomocnik

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKvarieti